Obserwując siebie stwierdzam, że zbyt dużo złej energii prowadzi mnie do narzekania. Nie lubię tego stanu, gdy marszczę brwi i wszystko widzę z złych barwach, komunikując to całemu światu. Już kiedyś na jednym z kursów samorozwoju, spotkałam się z tym tematem. Wprowadzone w życie zmiany, przyniosły skutki w postaci lepszego samopoczucia. Ale dziś nie o sposobach na narzekanie. Jakiś czas temu natknęłam się w sieci na tekst, w którym zawarto zdanie o tym, że narzekanie niszczy mózg….. Miałam więc wizję swojego mózgu i zmniejszającej się ilości szarych komórek……;-D. Postanowiłam poszukać jakichś informacji naukowych. I tak znalazłam doniesienia o funkcjach narzekania. Niezwykle ciekawe, bo czy narzekanie może mieć jakieś funkcje? Zobaczmy.
Narzekanie podtrzymuje więzi społeczne
Czyli ponarzekajmy sobie razem, a będzie nam lepiej. W zasadzie nawet mnie to nie dziwi. Sama łapię się na tym, że kiedy nie wiadomo co powiedzieć, zawsze można ponarzekać na pogodę albo zdrowie. Badacze zebrali grupę, która oceniała konwersację dwóch osób narzekających w pewnych tematach lub nie. Szczególny nacisk kładli na obserwację cech drugiego rozmówcy. Wnioski są jednoznaczne: kiedy odpowiadamy narzekaniem na narzekanie lub zadowoleniem na zadowolenie oceniani jesteśmy pozytywniej. Badani określili taką osobę jako milszą i mądrzejszą, a kontakt między rozmówcami jako głębszy.
Narzekanie obniża poziom negatywnych emocji
Dzięki mówieniu o tym co złe, pozbywamy się stresów, a wraz z nimi przeżywanych cierpień. Jest to więc pewien mechanizm obronny naszego życia codziennego. Tyle, że dotyczy to wybranych, jasno określonych i silnych stresorów np. nagłej choroby, poważnej kłótni. Jeśli zaś pojawia się nawykowo, wcale nie poprawia humoru lub powoduje pogorszenie samopoczucia. Zdecydowanie częściej obserwuję tę drugą formę. Zawsze uważałam, że obciążanie innych osób swoimi negatywnymi emocjami wcale nie poprawia mi nastroju, a już na pewno nie podtrzymuje dobrej atmosfery.
Narzekanie może wpływać na zmianę postępowania
Ta funkcja nie jest jednak zbyt często obserwowana. Szacuje się, że tylko 25 % osób narzekających ma na celu uzyskanie zmianę zachowania swojego lub rozmówcy. Gdy ktoś nas krytykuje, zwyczajnie trudno nam podjąć konstruktywne działanie. Odpowiadamy zazwyczaj negatywnymi emocjami i błędne koło się zamyka. Czasami osoba narzekająca na swój stan, uzyska pomoc lub zastępstwo w wykonywaniu czynności, których nie lubi. Tak dziać się może w przypadku osób chorych.
Narzekanie to sposób na autoprezentację
Ten wniosek chyba najbardziej mnie zaskoczył. A jednak po zastanowieniu jest dość logiczny. Ktoś kto narzeka, odbierany może być jako osoba wymagająca i ambitna. Nie zadowala się byle czym i ma swoje zdanie. Jest samokrytyczna i ma wyszukane gusty. Oczywiście należy to skonfrontować z rzeczywistością, aby nie dać złapać się w pułapkę.
Narzekanie pomaga budować tożsamość
Ta funkcja jest ściśle powiązana z funkcja relacyjną. Narzekanie może być sposobem do uzyskania przynależności do określonej grupy. Najczęściej dotyczy to tworzenia wspólnego światopoglądu. Kiedy wszyscy narzekają na zupę pomidorową (biedna zupa, zawsze się jej czepiają), a Ty jako jedyny powiesz, że ją uwielbiasz, możesz zostać odrzucony. Także strzeż się.
Moje przemyślenia
Pomimo tego, że narzekanie posiada dość ciekawe funkcje uważam, że nie jest (prócz wybranych sytuacji) czymś, co warto pielęgnować. To jednak bardzo trudne, ale każda podjęta próba już jest sukcesem. Tylko metoda małych kroków może tu przynieść efekty. Walczę z narzekaniem, choć nie wiadomo skąd „samo się robi”. Każda zmiana wymaga czasu. Nie poddawajmy się.
Ania.
Bibliografia:
Żemojtel- Piotrowska M. Narzekanie i roszczeniowość a postrzeganie świata społecznego. Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego. Gdańsk 2009.
Szymków A., Wojciszke B., Baryła W. Psychologiczne funkcje narzekania. Czasopismo Psychologiczne. Tom 9. Nr 1. 2003.