Czas mamy taki, że wiele teraz możemy zrobić dla siebie w domu. Często też musimy, bo nie ma innego wyjścia. Dlatego szukamy internetowych porad i filmów. I dobrze, bo to naprawdę skarbnica wiedzy, a praca osób nagrywających filmy i piszących konkretne artykuły zasługuje na uznanie. Jeśli  borykasz się z bólem kręgosłupa w jakimkolwiek odcinku, na pewno choć jeden raz szukałeś jakiegoś zestawu ćwiczeń polecanego przy Twoim schorzeniu.  Często jednak jako pacjent błądzisz w internetowym gąszczu i na końcu nie wiesz, co jest dla Ciebie dobre. Moje zdanie jest takie, że powinieneś przećwiczyć każde ćwiczenie pod okiem fizjoterapeuty, który ewentualnie skoryguje Twoje błędy. A uwierz mi, naprawdę potrafimy tych błędów robić bardzo wiele. Nie podam Ci konkretnego zestawu, bo nie potrafię zrobić tego bez dokładnej znajomości Twojego problemu i bez wykonania testów funkcjonalnych. Mówię to też jako osoba, która ćwiczy.  Stare powiedzenie: diabeł tkwi w szczegółach, w tym przypadku bardzo nabiera mocy. Wiem jednak, że czasy są trudne i często musisz sobie radzić w domu. Dlatego w dzisiejszym wpisie podam Ci kilka wskazówek, które być może ułatwią Ci owocne poszukiwania.

Po pierwsze: poznaj swój problem

Od tego trzeba zacząć. Nie powinieneś szukać ćwiczeń na oślep. Jeśli nie jesteś zdiagnozowany, to koniecznie od tego zacznij. To różnica, czy przeciążyłeś układ mięśniowy, czy masz rwę kulszową. Piszę o tym dlatego, że zdarzają się przypadki pacjentów, których stan zdrowia pogorszył się po wykonaniu jakiegoś ćwiczenia. Chęci były dobre, ale problem bliżej nieokreślony. Jeśli wiesz już co Ci dolega, to poczytaj w RZETELNYCH źródłach o tym, czym jest ta dolegliwość. Uważam, że wiedza naprawdę pomaga w samopomocy. Nie bierz zbyt poważnie rad na forach internetowych, lepiej zajrzeć do jakiegoś artykułu. A dostęp do nich jest naprawdę prosty. Każdy przypadek jest inny i to co pomogło komuś, nie musi pomóc Tobie.

Po drugie: kwalifikacje i umiejętności

No dobrze. Znamy już przyczynę. To pora na szukanie odpowiedniego zestawu ćwiczeń. Osób, które oferują filmy czy artykuły z taką tematyką jest mnóstwo. I kogo tu wybrać? Ja zwracam uwagę na kwalifikacje i umiejętności. I polecam ten schemat też Tobie. Takie połączenie daje większe bezpieczeństwo. Ani trener, który nie ćwiczy nie przyciągnie Twojego oka, ani wysportowany człowiek bez wiedzy i kwalifikacji. Chciałbyś zapewne alby leczył Cię lekarz z wiedzą i doświadczeniem. To samo więc tyczy się trenerów online. Sprawdzaj, pytaj.

Po trzecie: opinie

Zastanawiałam się czy faktycznie opisywać te radę. I właściwie trzeba tu rozróżnić dwie sprawy. Jeśli zaczynasz swoją przygodę z internetową gimnastyką to dobrze jest poszukać opinii innych osób o polecanych trenerach, efektach podopiecznych itp. Ale kiedy już znalazłeś i ćwiczysz, to nie sugeruj się odczuciami innych osób. Indywidualizacja to podstawa!

Po czwarte: różnorodność

Jeśli znalazłeś już trenera, to poprzeglądaj jego filmy. Sprawdź, czy dla poszczególnych problemów ćwiczenia wciąż się powtarzają, czy są może zmieniane i dostosowane. Oczywiście, jakaś część może faktycznie się powtórzyć. Ale jeśli dostrzegasz jedynie dwa inne ćwiczenia w zestawie dziesięciu, to już warto się zastanowić, czy to dobry wybór.

Po piąte: próbuj i obserwuj

Zaczynasz ćwiczenia! Mata gotowa, Ty gotowy. Na początku drogi skup się na technice i staraj się poobserwować reakcje Twojego ciała na poszczególne ćwiczenia. Sprawdź, co nie sprawia Ci trudności i zacznij od tych właśnie ruchów. Lepiej, abyś technicznie świetnie wykonał łatwiejszą wersję.  Z czasem przejdziesz do kolejnych etapów. Poczuj, czy nic Ciebie nie boli, a jeśli tak, to postaraj się określić moment ćwiczenia, w którym ten ból występuje. Jeśli masz w domu duże lustro, to warto oglądać swoją sylwetkę w trakcie treningu. Nie zawsze to co nasz mózg odczytuje jako prawidłowe ustawienie, jest takowym. Szczególnie na początku  kontrola jest istotna.

Po szóste: wybieraj i mieszaj

Dobrym pomysłem jest przećwiczenie różnych programów od kilku trenerów. To pozwoli Ci wybrać, kto do Ciebie przemawia, kto lepiej tłumaczy technikę. A jeśli nie zdecydujesz się na konkretną osobę, to możesz wyłapać odpowiadające Ci ćwiczenia i mieszać je. Pamiętaj jednak, że warto zachować jakiś schemat np. ćwiczyć najpierw w leżeniu na plecach, potem na boku itp., stopniowo przechodząc do pozycji wyższych. To tak naprawdę zależy też od Twojego charakteru. Ja szybko się nudzę i naprawdę rzadko ćwiczę codziennie ten sam zestaw. Ale znam osoby, które muszą mieć wszystko poukładane. Ważnym aspektem jest także Twoje aktualne samopoczucie. Jeśli jesteś zmęczony to wybierz proste i relaksujące ćwiczenia, a jeśli masz dużo energii to może warto powzmacniać mięśnie? Twój wybór.

Ćwiczeń jest tak wiele, że zawsze można wybrać odpowiednie dla siebie.

Po siódme: pytaj

Kto pyta nie, nie błądzi. Trenerzy, którzy zamieszczają swoją pracę w internecie, najczęściej bardzo chętnie komunikują się ze swoimi podopiecznymi. Jeśli czegoś nie rozumiesz i masz wątpliwości to pisz. Ci ludzie naprawdę chętnie odpowiadają, tłumaczą, czasem sami szukają odpowiedzi. Koniec języka za przewodnika, więc działaj.

Po ósme: motywacja

O! Jakie ona ma znaczenie! Bez motywacji ani rusz! Ile razy z pacjentami walczmy o tę motywację. To chyba przeszkoda numer jeden, jeśli chodzi o ćwiczenia. Dlatego pomyśl, co sprawia, że łatwiej jest Ci ćwiczyć? Może lubisz dobrą muzykę? Jeśli tak, to wydrukuj zestaw lub spisz go na kartce i poruszaj się z nutą w tle. A może wolisz ciszę? Albo chcesz ćwiczyć sam, bez video. Może lubisz kiedy ktoś po kolei mówi Ci, co masz wykonać? Lubisz ćwiczyć w grupie? Są spotkania na żywo. Wybór jest tak ogromny, że aż żal nie skorzystać. Znasz siebie najlepiej. Na pewno coś wybierzesz.

Obecnie istnieje wiele rozwiązań w zakresie ćwiczeń online.

Po dziewiąte: sprawdzaj efekty

No właśnie. To pewnie dla Ciebie najistotniejsze. Oceniaj efekty także swojej pracy. Przecież na tym najbardziej Ci zależy. Jeśli po ok. dwóch tygodniach nic się nie zmienia, postaraj się jeszcze raz skupić na swojej technice i ewentualnych błędach.

Po dziesiąte……………

Jeśli tylko nadarzy się okazja to zmykaj do fizjoterapeuty! 😀 Powodzenia!

Ania.

 

zdjęcia: pixabay