Każdego z nas coś kiedykolwiek bolało. Jednych mniej (i oby tak zostało), innych bardziej (jak dobrze Was rozumiem!). No ale tak już jest świat urządzony. Ból może być spowodowany różnymi przyczynami, a czynniki zewnętrzne tak bardzo mogą wpływać na jego odczuwanie, że naprawdę nie ma sensu się licytować. Zawsze powtarzam to pacjentom. W związku z tym, każdy ma też inne sposoby na radzenie sobie z bólem.

Jak odbierasz swój ból?

Z pewnością nie jesteś zadowolony. Być może jest to dla Ciebie tylko rodzaj pewnej niewygody czy uciążliwości, jednak możesz z tym spokojnie funkcjonować.  Albo traktujesz ból jako przeszkodę, już bardziej znaczącą, choć nadal można znaleźć na nią sposób i dobrze sobie radzić. Jednak czasem ta przypadłość jest dla pacjentów czymś tak trudnym, że znacząco wpływa na jakość życia, zmienia postrzeganie samego siebie, swoich ról społecznych, świata, a nawet własnej tożsamości. Nie raz spotkałam się ze stwierdzeniem, że ból to „kara za grzechy”, że tak „musi być”. Bez wątpienia warto tłumaczyć chorym, że ból ma swoje zazwyczaj biologiczne przyczyny i nie jest efektem klątwy rzuconej przez sąsiadkę z bloku obok :-D. To wiąże się z tzw. zewnętrznym poczuciem kontroli, kiedy to chorzy są bezradni, negatywnie nastawieni do leczenia, przyjmują postawę pasywną i ból traktują właśnie jako nieszczęście. Przeciwnie pacjenci o mocnej kontroli wewnętrznej, mają poczucie, że biorą swoje życie w ręce, nie boją się odpowiedzialności i podejmowania decyzji. Dlatego też poziom ich stresu jest znacznie niższy, tolerancja na ból wyższa, a współpraca ze służbą zdrowia lepsza. Podsumowując: w jakiej grupie Ty się odnajdujesz?

Sposób odbioru bólu to wysoce subiektywna kwestia.

Akceptacja bólu- pierwszy krok do uzyskania pomocy

Ważnym aspektem jest akceptacja sytuacji trudnej. W zasadzie to pierwszy krok w drodze do skutecznego leczenia. Jeśli nie godzimy się na jakąś sytuację, wciąż odczuwamy negatywne emocje, a te wcale nie ułatwiają podejmowania decyzji. Ale musimy dobrze się zrozumieć: nie chodzi o akceptację typu przyjmuję ból i nic z tym nie robię, ale raczej o tak wiem, że mam problem, zaczynam działać! Chorzy, którzy wykazują większy stopień akceptacji są pełni nadziei, mają pozytywne nastawienie do procesu leczenia i biorą w nim czynny udział.

Akceptacja to początek drogi ku leczeniu.

Strategie radzenia sobie z bólem

Literatura podaje 3 główne grupy technik radzenia sobie z bólem: farmakologiczną, modulacji sensorycznej i psychologiczną. Obecnie dodam od siebie jeszcze chirurgiczną, bo często bywa jedynym sposobem na uwolnienie się od problemu. O farmakologicznej wiemy wszyscy. To całe grupy leków przeciwbólowych, nie tylko tych dobrze znanych NLPZ ale też z innych grup. Techniki modulacji sensorycznej opierają się na blokowaniu dopływu do mózgu nieprzyjemnych doznań bólowych np. poprzez terapię punktów spustowych czy terapię fizykalną. Niejednokrotnie jednak, szczególnie przy bardzo dokuczliwym bólu, ogromne znaczenie mają właśnie strategie psychologiczne stosowane przez pacjentów. Dość często stosowaną techniką jest modlenie się i pokładanie nadziei. Na taką strategię zwykle decydują się kobiety. Kolejne techniki stanowią ignorancję dolegliwości bólowych oraz radzenie sobie w sytuacji trudnej. Myślę, że ignorancja może pomóc jedynie w niższym natężeniu bólu, gdyż silnie odczuwane dolegliwości raczej nie pozwolą o sobie zapomnieć. Najbardziej optymalnym sposobem wydaje się strategia radzenia sobie, choć oczywiście wszystko zależy także od obecności czynników zmniejszających negatywne odczucia (np. opiekuńcza rodzina, dobra sytuacja finansowa) lub potęgujące je (trudna sytuacja socjalna, brak wsparcia).

Moje sposoby na radzenie sobie z bólem

Pozytywne myślenie i afirmacje

Tu moim zdaniem tkwi klucz do sukcesu, choć to najtrudniejszy element. Kiedy odczuwam ból, staram się, czasem nawet przekornie, myśleć pozytywnie. Kto próbował ten wie, jaka to ciężka praca. Ale warto ją wykonać. Jest szereg afirmacji, które mogą w tym pomóc. Przede wszystkim te, które doceniają Twoje mocne strony, atuty np. jestem wartościowy, tak wiele potrafię, pokonam te trudności, mam przyjaciół itp. Powtarzane wielokrotnie obniżają poziom stresu i pomagają odpocząć.  Ja często powtarzam sobie wtedy, że ból to nie ja, to tylko element mojego życia w danej chwili. To pozwala mi odsunąć nieprzyjemne doświadczenie z centrum na obrzeża mojego myślenia. Trening czyni mistrza, a pozytywne myśli przydadzą się zawsze 😉

Relaksacja

Można znaleźć kilka prostych rozwiązań. Są gotowe treningi relaksacyjne np. trening autogenny Schultza czy relaksacja Jacobsona. Obie dobre, choć ja wolę tę drugą opcję, gdyż tam pracujemy przez ruch i oddech. Gotowe relaksacje można znaleźć na youtube. Czasami wystarczy jedynie ułożyć się w wygodnej pozycji, włączyć sobie śpiew ptaków czy inne odgłosy przyrody. Wówczas dobrze jest wytrzymać 15-20 minut, aby układ nerwowy troszkę się wyciszył. To nie jakieś czary, zwyczajnie warto spróbować.

Odwrócenie uwagi

Jeśli ból nie jest zbyt dokuczliwy, próbuję się czymś zająć. Faktycznie, odwrócenie swojej głowy w kierunku konkretnych działań niejako „zagłusza” negatywne odczucie. Stary sprawdzony sposób. Staram się tylko pilnować, aby podejmowane zajęcie nie budziło we mnie frustracji czy zdenerwowania.

Sen

Sen to dla mnie (spiocha!) jeden z najlepszych sposobów na radzenie sobie z bólem. Oczywiście śpię jeśli mogę, ale faktycznie wtedy najlepiej się regeneruję. I łagodniej przechodzę te trudną sytuację. Nie mam również okazji w jakikolwiek sposób dać swoim bliskim odczuć swoje niezadowolenie. A wiem, że to częste zjawisko, naprawdę częste. Zawsze myślę sobie, że od tego, iż ja się źle zachowam, wcale nie będzie mi lepiej, a wręcz przeciwnie.

Rozmowa

Dobrze jest porozmawiać o tym co mnie trapi. Warto jednak wybrać do tego odpowiednią osobę. Kogoś zaufanego, najlepiej przyjaciela, który będzie w stanie udźwignąć problem. Nie mówię tu o narzekaniu na swój los (aby ochronić także słuchacza), ale o poinformowaniu o tym, z czym nam trudno. To naprawdę przynosi ulgę.

Farmakologia

Tu na końcu, choć dla mnie bardzo ważna jest farmakologia. Ból trzeba leczyć. Trwanie w nim długi czas przynosi naprawdę negatywne skutki. Jest ogromna liczba leków, które mogą pomóc. Trzeba jednak koniecznie skonsultować się z lekarzem. I próbować, szukać, pytać. Nie poddawać się.

Pozytywne nastawienie to jedna ze strategii walki z bólem.

Jakie są wasze sposoby na radzenie sobie z bólem?

Ania.

 

Bibliografia:

Kadłubowska M., Kózka M., Bąk E., Fraś M., Kudłacik B. Zachowania zdrowotne jako determinanta strategii radzenia sobie z bólem chorych z reumatoidalnym zapaleniem stawów. Probl. Hig. Epidemiol. 2015 96(1), s. 175-180.

Zielazny P., Biedrowki P., Lezner M., Uzdrowska B., Błaszczyk A., Zarzeczna-Baran M. Stopień akceptacji choroby, przekonania na temat kontroli bólu oraz strategie radzenia sobie z bólem wśród pacjentów zakwalifikowanych do zabiegu z powodu choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa. Postępy psychiatrii i Neurologii 2013. 22 (4). 251-258.