Czy przyglądałeś się kiedyś własnej sylwetce? No przyznaj się, sprawdzałeś czasami, czy wszystko „jest na miejscu” :-D. My kobiety szczególnie często to sprawdzamy. Ale ja dziś na myśli mam trochę inne spojrzenie. Jeśli masz w domu większe lustro to stań przed nim, próbując objąć wzrokiem całość obrazu. Nie skupiaj wzroku jedynie na brzuchu czy nogach. I zastanów się co widzisz? Jakie są Twoje ramiona? Długie, krótkie czy umięśnione? A klatka piersiowa? Płaska czy dobrze zbudowana? Dziwne, prawda? Zazwyczaj obserwujemy gruby brzuch, krzywe nogi, obwisłe ramiona i co jeszcze tylko innego możemy znaleźć. Oczywiście tylko to, co nam nie pasuje 😀 Dziś proponuję Ci zupełnie inne spojrzenie, nowe, nam fizjoterapeutom znane i ciekawe.
Ogół i szczegół
No cóż, istnieje pewien kanon piękna, który wyznacza nam wzorce wyglądu, w tym sylwetki. Aczkolwiek sylwetka w tym przypadku zajmuje końcowe miejsce. Zwracamy uwagę na szczegóły, wcięcie w talii, szerokość bioder czy biust, ale raczej nie oglądamy siebie jako całości. Oczywiście gdzieś na swojej drodze (zazwyczaj wczesnoszkolnej) prawie każdy spotkał się z oceną postawy ciała. Ktoś sprawdzał czy mamy ewentualnie jakąś wadę postawy lub skoliozę. No dobrze, ale jeśli jesteśmy zdrowi, to nie mieścimy się w żadnym konkretnym typie sylwetki? Przecież widzimy różnice w budowie ciała choćby członków rodziny. Wujek wydaje się krępy i niski, a ciocia wiotka jak wierzbowa witka, którą za chwilę porwie wiatr. Oznacza to, że spoglądając na cały typ budowy człowieka gdzieś nazywamy to swoimi słowami. Dlatego całość jest ważna. Ważne, aby globalnie ocenić swoją sylwetkę, nie zapominając jednak całkiem o obserwacji poszczególnych części ciała. Ale trochę inaczej niż zwykle.
Ważne pytania
Spróbuj odpowiedzieć na pytania ze wstępu i dodatkowe:
- Jak kształt ma Twoja głowa?
- Jakiej długości są Twoje nogi i ręce?
- Twoja klatka piersiowa jest płaska czy wypukła?
- A tułów? Jest długi czy krótki?
- Czy masz sporo mięśni, czy raczej jesteś wątły?
Wystarczą odpowiedzi na te pytania. Teraz powiem Ci dlaczego tak kluczę. Te odpowiedzi potrzebne są, aby zakwalifikować się do konkretnego typu budowy ciała. Ale najpierw kilka słów, skąd wziął się ten pomysł.
Teoria konstytucjonalna
Pewien niemiecki psychiatra Kretschmer opracował własny kwestionariusz, który pozwalał ocenić sylwetkę ciała i dopasować ją do konkretnej grupy. Wiązał on budowę ciała z charakterem człowieka, co skłoniło go do opublikowania pracy pt. Budowa ciała a charakter. Kretschmer zauważył bowiem, że pewne cechy cielesne korelują z cechami psychicznymi. W związku z tym badacz określił 3 konkretne typy budowy.
Baletnica. Typ asteniczny/leptosomatyczny
Jeśli się rozejrzysz, to na pewno znajdziesz w otoczeniu kogoś, kto ma taką delikatną budowę. Zdecydowanie częściej dotyczy to kobiet. Mi taka budowa kojarzy się z budową baletnicy. I takie też cechy można w ciele zauważyć. Wątłe, długie kończyny, długi tułów i płaska klatka piersiowa. Wąskie ramiona, delikatne dłonie, dość widoczne elementy kostne. Słabo rozwinięte mięśnie. Według Kretschmera skóra takiej osoby jest blada i sucha. Czasem mówimy, że ktoś taki jest niedożywiony. Sama mieszczę się w tej kategorii (ale spokojnie, nie jestem niedożywiona 😀 ), co nie posiada tylko samych zalet.
Siłacz. Typ atletyczny
Osoba z taką budową ma mocno rozwinięty kościec i mięśnie. Charakteryzuje się świetnie rozwiniętą klatką piersiową i silnym brzuchem. Nogi i ręce także są dobrze zbudowane, a skóra gruba i napięta. Czasem ktoś rzuci nieszczęsnym określeniem byczek, na kogoś tak dobrze zbudowanego. A to bardzo cenny w życiu codziennym typ budowy.
Brzuchatek. Typ pykniczny
Tu dominują okrągłe kształty. W związku z tym głowa jest okrągła, twarz szeroka, dobrze zbudowana klatka piersiowa i okrągły brzuch, który jest tu w centrum uwagi. Taki typ budowy ma skłonność do odkładania tłuszczu wokół brzucha. Jednak kości nie są tak mocne jak w typie atletycznym. Autorzy raczej nazywają je słabymi. Trochę kojarzy mi się to z sylwetką jabłka. Większy tułów i cienkie kończyny.
Budowa ciała zobowiązuje
Ok, na pewno zakwalifikowałeś się do któregoś typu. Teraz popatrz, co z tego wynika. Kretschmer zaobserwował, że określony typ budowy, niejako ma skłonności do wystąpienia określonych zaburzeń czy chorób. Tak przedstawiają się wyniki jego teorii:
- typ asteniczny – może być narażony na wystąpienie wrzodów żołądka i dwunastnicy, a także na schizofrenię,
- budowa atletyczna- ryzyko wystąpienia padaczki i schizofrenii,
- typ pykniczny- skłonność do kamicy pęcherzyka żółciowego, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy, miażdżycy, problemów ze stawami, może też wystąpić psychoza cykliczna.
Hm, chyba wolę już zostać astenikiem 😀
Dlaczego lubię określony ruch?
Kiedyś zastanawiałam się, dlaczego jedni lubią jogę, a drudzy trening siłowy? Dlaczego wolę ćwiczyć pilates i to sprawia mi przyjemność, a jak to możliwe, że w jakiś sposób odrzuca mnie na sam widok sztangi? Otóż wydaje mi się, że w związku z określoną budową ciała, organizm sam, intuicyjnie, podpowiada nam łatwiejsze rozwiązania. Mając smukłą budowę, łatwiej odnajduję się w strechingu, co jeśli się zastanowimy, wcale nie musi być takie korzystne. Bo jeśli jako leptosomatyk mam słabo rozwiniętą tkankę mięśniową, powinnam pomyśleć o rozsądnym treningu siłowym. A to dlatego, iż obciążając się np. pracą w codziennym życiu, zbyt dużo sił spoczywa na moich stawach. Wynikiem tego jest większa skłonność do wystąpienia zwyrodnień w przyszłości. Odwrotna sytuacja dotyczy atletycznego typu budowy. Mężczyzna, który jest stałym gościem na siłowni, raczej nie uwielbia rozciągania, ale dla zachowania choćby prawidłowych zakresów ruchów, powinien poświęcić trochę czasu na rozciąganie. Typ pykniczny powinien zatem rozglądać się wokół treningu cardio, co zmniejszy ryzyko wystąpienia chorób, do których jest skłonny.
Kompromis
Wiem, że powinnam ćwiczyć z oporem. Ale nie wyobrażam sobie teraz porzucić pilates na rzecz tylko treningu siłowego. W takim razie konieczny jest kompromis, bo przecież chcę zachować długo sprawność i zwyczajnie mieć siłę. Stąd przeznaczę na początek np. 1 trening w tygodniu na ćwiczenia siłowe. Lub do swojego pilatesu dołożę opór. Najważniejsze, to robić wszystko w zgodzie ze sobą, bez przymusu. Kończąc: pamiętaj, każdy znasz jest indywidualnością i wcale nie musimy się mieścić konkretnie w jednym typie budowy. Ale zawsze bliżej nam w którąś stronę. Poza tym w miarę różnych treningów sylwetka i tak się zmienia, bo pracujemy nad określonymi grupami mięśniowymi. Najważniejsze, że wiedząc więcej, możemy lepiej dobrać dla siebie najzdrowsze rozwiązania 🙂 🙂 🙂
Ania.
Bibliografia:
http://home.agh.edu.pl/~horzyk/pracedyplom/2009maksymilianimiolo-pracadypl.pdf
http://gnu.univ.gda.pl/psychobaza/ps_osob/ps_osob_cwiczenia.htm
zdjęcia: pixabay